środa, 27 lutego 2013

Dajmony.

Dajmon- nasz "wymyślony przyjaciel" czyli nasza podświadomość. Zazwyczaj odkrywają swojego dajmona ludzie, którzy są bardzo samotni. Zwykle ma postać jakiegoś zwierzęcia. Jego charakter jest wprost przeciwny do naszego. Przybiera różne postacie. Można mu nadać tez nadać imię. Żyje tylko w naszym umyśle. Zazwyczaj dajmony są przeciwnej płci niż ich właściciele.

 Ja ze swoim dajmonem rozmawiam dość często, a zwłaszcza przed snem.  Mój ma na imię Michael i czasem jest kotkiem, niekiedy lwem, czasem jeżem a niekiedy jest człowiekiem. Odkryłam go pół roku temu. Było to dość trudne, ale poradziłam sobie. Do tej pory z nim rozmawiam. Był taki czas, gdy nie rozmawiałam z nim, byłam zajęta czymś innym, kiedyś się nawet pokłóciłam. Ale teraz jest dobrze. Bardzo się różnimy od siebie. On jest taki śmiały, odważny,czasem pyskaty. A ja nie. Jest bardzo ładny. Uważam, że posiadanie dajmona jest naturalne i łatwo można go w sobie odkryć. ;)
A tu link dla początkujących:   http://www.dajmony.info/strona/?page_id=9

Bardzo Wam dziękuję za te ponad 280 wejść. Może dobijemy do 300? W sumie... lepsze to niż nic ;p Piszcie komentarze, czy macie swojego dajmona? Co o tym sądzicie? Czy to jest normalne?
Możecie też pisać wiadomości na mojego e-maila madelinecaemi@gmail.com  jeśli chcielibyście się czegoś o mnie więcej dowiedzieć, z chęcią podam swój nr gg ;)

Pozdrawiam :*

wtorek, 26 lutego 2013

Szlachta

Cześć wszystkim! Nie miałam zbytnio czasu, by napisać wcześniej, ale teraz już mam. Nie mam określonej godziny pisania na blogu. Piszę z zaskoczenia :D Ale nie do tego zmierzam.

Dzisiejszym tematem jest problem tzw "szlachty". Grupki są wszędzie, przecież to jest oczywiste. Najbardziej denerwuje nas elita, najczęściej w klasie. Wszyscy się jej słuchają i przyporządkowują się niej. Myślą tylko i wyłącznie o sobie. Jeśli ktoś "zgapi ich styl" to ma przechlapane choć i tak nic złego nie zrobił tylko kupił w sklepiku na tej samej przerwie to samo picie. Jest to głupota. Liczą się tylko oni, nikt więcej. Reszta to plebs, my jesteśmy "szlachtą".

Ale w sumie to trzeba się do tego przyzwyczaić, tak jest po prostu wszędzie. Nie należy się przejmować tym, że szlachta coś na nas powie. Tak naprawdę to lubią się między sobą, a tak to tylko nieliczni ich lubią. Więc nie należy się przejmować.

Pozdrawiam :)

poniedziałek, 25 lutego 2013

Prostytutki.

Witam! Zacznę od tego, iż nowe posty będę pisać od poniedziałku do piątku, ponieważ w weekendy nie będę miała na to zbytnio czasu.

Dzisiejszym tematem będzie seks za pieniądze, czyli tak zwana prostytucja.

"Po co się uczyć, skoro i tak wszyscy skończymy w burdelu? Przynajmniej pieniądze z tego są. Zawsze się klient znajdzie" ~Mój kolega z klasy, który jest męską dz**ką.

Dlaczego jest tak ich tyle. Chcą zarobić na swoim ciele. Niekiedy się trafi czterdziestoparoletni klient, który zapłaci mniej, inni więcej. od 40 zł w górę. Tak naprawdę one wcale nie są szczęśliwe. Nie zaznały prawdziwej miłości. Niektóre mówią, że miłość nie istnieje. Ale tak naprawdę to tego potrzebują. Jest to też spowodowane problemami w rodzinie. Inne chcą po prostu zarobić. Czy nie ma innych sposobów by zarabiać np, roznosić ulotki, czy ... latem na zrywanie owoców, albo opieka nad dzieckiem, wyprowadzanie psów czy sprzątanie u kogoś? Czy tylko naprawdę można zarabiać własnym ciałem? Nie lepiej robić to z ukochaną osobą i też mieć z tego przyjemność? W ogóle się nie szanują.

"To jest opłacalne, tylko 50 zł w 15 minut" ~Mój kolega...

Inni się nawet od tego uzależniają. Wiele znam takich osób. Nie potrafią przestać.

Co o tym sądzę? Według mnie to jest chore. Wiele razy zostałam namawiana, żebym w taki sposób zarabiała. To obrzydliwe. Nie chcę tego robić ... co gorsza ... zarabiać na tym. Wolę poczekać na odpowiednią osobę, żeby to z nią zrobić. A pieniądze? Wystarczy mi kieszonkowe, które dostaję. Ale niektórzy mogą nie dostawać. To już inna sprawa. Może kiedyś o niej napiszę.

A oto filmik. Czy znacie kogoś takiego? Co myślicie o czymś takim? Wyraźcie swoją opinię.


www.youtube.com/watch?v=L_VgnTG08po

piątek, 22 lutego 2013

Ludzie się zmieniają.

Witam. Często się mówi, że ludzie się zmieniają. Ale czy to jest prawda? Według mnie ludzie się zmieniają i z wyglądu i charakteru. Przecież to jest takie oczywiste. Ale czy zmieniają się na dobre czy na złe? Z tego co wiem, to częściej na złe. Ile znamy ludzi, którzy byli kompletnie innymi osobami niż ... powiedzmy rok temu. Nawet tak widzimy te osoby codziennie. Czasem nas to trochę irytuje, ale się do tego przezwyczajamy. Na przykład jest dziewczyna co zawsze była nieśmiała, skromna, miła, a po 3 czy 4 latach stała się chamska, wyśmiewa wszystkich dookoła, stała się odważna. U niektórych jest odwrotnie.

Też zmienia się nam nasz wygląd oczywiście. Niektórzy mówią, że łądni ludzie z wiekiem brzydną, a brzydcy ładnieją. Według mnie jest to prawda choć nie do końca. Np. pewna znajoma była taka ładna, zazdrościłąm jej urody ... a teraz jest wręcz okropna. Za to moja druga znajoma nie była miss polonią. Teraz bym tak powiedziała.

Co jest przyczyną zmiany ludzi?
-wiek- z wiekiem stajemy się mądrzejsi, rozważniejsi a czasem wręcz przeciwnie. Wygląd też nam się zmienia. Nie mamy wtedy takiej pełnej twarzy jak mieliśmy wcześniej.
-nowe znajomości- chcemy się dopasować do pewniej grupki osób, więc się do nich dostosujemy.
-nowe otoczenie-patrz wyżej.

Pewien mój "toksyczny znajomy" mówił, że ludzie się nie zmieniają. Wmawiał mi to przez całe wakacje. A wy jak myślicie?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bardzo dziękuję za miłe komentarze i za tyle wyświetleń mojego bloga :) Może dobijemy do 200? Jeśli chcecie ze mną porozmawiać piszcie maila na madelinecaemi@gmail.com
Pozdrawiam :)

czwartek, 21 lutego 2013

Fałszywa przyjaźń.

Pewnie większość osób została ofiarą fałszywej przyjaźni. Wiele ludzi nie ma prawdziwych przyjaciół. Fałszywi zrobią wszystko byśmy się czuli źle a oni mają z tego korzyść. Powiedzmy że mówimy swojej "przyjaciółce" że nam się ktoś podoba. Ona to rozpowiada wszystkim za naszymi plecami, zaczynają nas wyśmiewać, że nie mamy u niej/niego szans. Potem nasi fałszywi przyjaciele zaczynają "zarywać" do naszego obiektu westchnień. Wtedy opowiada niestworzona rzeczy na nasz temat. A najlepsze jest to, że nasza "przyjaciółka" jest z nami od 6 czy tam 7 lat. Tak było w moim przypadku...... Niestety przez to musiałam zmienić klasę i nie tylko. Znała każdą moją tajemnicę. A ja jej nie. Nic mi nie chciała powiedzieć. Spotykała się z innymi koleżankami a mi nic o tym nie mówiła. A jak ja tak zrobiłam to od razu z za przeproszeniem "mordą" na mnie się wydarła. Potem mi wmawiała, że jestem psychiczna i że to ja się odizolowałam od reszty.
Fałszywy przyjaciel potrafi naprawdę zniszczyć psychikę. To jest dość smutne, że tak wiele osób czuje się oszukanych, nie mają się gdzie podziać i muszą sobie radzić zupełnie sami. Na szczęście niektórzy w końcu znaleźli prawdziwych przyjaciół. Ja znalazłam. Zawsze mnie wspiera, pomaga mi w każdej złej złej sytuacji. Mówimy sobie wszystko.

Prawdziwy przyjaciel:
-ufa ci a ty jemu
-jest prawdomówny
-pomaga w potrzebie
-pociesza gdy jest smutno
-potrafi doradzić
-dochowa tajemnicy
-nigdy Cię nie zostawi

Jak rozpoznać fałszywego przyjaciela?
-nie interesują go twoje problemy,
-nie mówi ci wszystkiego,
-kłamie, gdy mówi że nie ma czasu na spotkanie,
-w jakiś sposób Cię skrzywdzi,
-zazdrości Ci powodzenia,
-uzyskuję jakąś korzyść z twojej przyjaźni.

A czy wy byliście w podobnej sytuacji?

środa, 20 lutego 2013

Czy istnieje miłość na odległość?

Witam. Dziś poruszę temat o miłości na odległość. Czy taka wgl istnieje? To wszystko zależy czy będą do siebie pisać przez internet, bądź listy, dzwonić, pisać smsy. Ale i nie tylko. Trzeba się jeszcze kiedyś spotkać. Czasem jest to bardzo niebezpieczne, gdy samemu się jedzie pociągiem i takie tam. Czasem ludzie, którzy się poznali przez jakiś tam czat, zakochują się w sobie i pragną się jak najszybciej spotkać. Ale jak można wtedy kogoś kochać skoro nawet się go dobrze nie zna i nie zna się jego zapachu, dotyku? Wtedy może być wielkie rozczarowanie. Niekiedy jedna osoba mówi, że kocha a tak naprawdę może się spotkać z osobą z jego otoczenia a my nawet o tym nie wiemy. W sumie to nie ma się 100% pewności.
Podsumowując: miłość na odległość poznana przez internet nie zawsze istnieje, więc trzeba mieć się na baczności z kim piszemy, a taka miłość na odległość, co dobrze znamy drugą osobę, którą poznaliśmy np. na wakacjach może istnieć choć czasem będzie im bardzo ciężko się spotkać z powodu np. braku pieniędzy na bilet czy coś.

A wy? Co o tym myślicie?  Pozdrawiam :)

wtorek, 19 lutego 2013

Pierwszy post.

Jestem inna niż wszyscy. Bardzo się wyróżniam. Może nie na zewnątrz, ale w środku. Mam inne poglądy od reszty. Po prostu mam swoje zdanie, lubię postawić na swoim, ale niektórym się to nie za bardzo podoba. Przez to musiałam zmienić swoje otoczenie.
To mój pierwszy post na tym oto blogu. Już miałam do czynienia z blogami, więc to nie jest mój pierwszy blog. Tutaj będzie pisać ogółem o mojej historii, przeżyciach, obsesjach, marzeniach, emocjach. Postaram się nie pisać zbyt konkretnie. Postaram się pisać systematycznie, choć nie zawsze mam na to czas. Na razie to tyle, pozdrawiam, do jutra :)