Witam. Jeszcze raz bardzo przepraszam za moją długą przerwę w pisaniu. Naprawdę nie miałam czasu. Ostatnio rzadko siedzę przed komputerem. Przyznam się też szczerze, że zapominałam zaglądać na bloga i napisać post.
Brakowało mi też pomysłów na prowadzenie tego bloga. Widzę, że już raczej nikt tu nie zagląda, jeżeli będzie taka sytuacja jak teraz to zamknę blog. W sumie to pomysł mi się wyczerpały, napisałam to co chciałam napisać, otworzyłam się.
Jutro spróbuję coś napisać.
Nieziemski sen czyli blog Caemi.
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
sobota, 2 marca 2013
Przepraszam.
Bardzo Was przepraszam, że przez te 2 dni nic nie napisałam. Po prostu nie miałam zbytnio czasu. Następny tydzień niestety zapowiada się taki sam. No cóż tak to jest, gdy trzeba się uczyć. Już w poniedziałek coś napiszę na pewno ;)
Pozdrawiam :*
Pozdrawiam :*
środa, 27 lutego 2013
Dajmony.
Dajmon- nasz "wymyślony przyjaciel" czyli nasza podświadomość. Zazwyczaj odkrywają swojego dajmona ludzie, którzy są bardzo samotni. Zwykle ma postać jakiegoś zwierzęcia. Jego charakter jest wprost przeciwny do naszego. Przybiera różne postacie. Można mu nadać tez nadać imię. Żyje tylko w naszym umyśle. Zazwyczaj dajmony są przeciwnej płci niż ich właściciele.
Ja ze swoim dajmonem rozmawiam dość często, a zwłaszcza przed snem. Mój ma na imię Michael i czasem jest kotkiem, niekiedy lwem, czasem jeżem a niekiedy jest człowiekiem. Odkryłam go pół roku temu. Było to dość trudne, ale poradziłam sobie. Do tej pory z nim rozmawiam. Był taki czas, gdy nie rozmawiałam z nim, byłam zajęta czymś innym, kiedyś się nawet pokłóciłam. Ale teraz jest dobrze. Bardzo się różnimy od siebie. On jest taki śmiały, odważny,czasem pyskaty. A ja nie. Jest bardzo ładny. Uważam, że posiadanie dajmona jest naturalne i łatwo można go w sobie odkryć. ;)
A tu link dla początkujących: http://www.dajmony.info/strona/?page_id=9
Bardzo Wam dziękuję za te ponad 280 wejść. Może dobijemy do 300? W sumie... lepsze to niż nic ;p Piszcie komentarze, czy macie swojego dajmona? Co o tym sądzicie? Czy to jest normalne?
Możecie też pisać wiadomości na mojego e-maila madelinecaemi@gmail.com jeśli chcielibyście się czegoś o mnie więcej dowiedzieć, z chęcią podam swój nr gg ;)
Pozdrawiam :*
Ja ze swoim dajmonem rozmawiam dość często, a zwłaszcza przed snem. Mój ma na imię Michael i czasem jest kotkiem, niekiedy lwem, czasem jeżem a niekiedy jest człowiekiem. Odkryłam go pół roku temu. Było to dość trudne, ale poradziłam sobie. Do tej pory z nim rozmawiam. Był taki czas, gdy nie rozmawiałam z nim, byłam zajęta czymś innym, kiedyś się nawet pokłóciłam. Ale teraz jest dobrze. Bardzo się różnimy od siebie. On jest taki śmiały, odważny,czasem pyskaty. A ja nie. Jest bardzo ładny. Uważam, że posiadanie dajmona jest naturalne i łatwo można go w sobie odkryć. ;)
A tu link dla początkujących: http://www.dajmony.info/strona/?page_id=9
Bardzo Wam dziękuję za te ponad 280 wejść. Może dobijemy do 300? W sumie... lepsze to niż nic ;p Piszcie komentarze, czy macie swojego dajmona? Co o tym sądzicie? Czy to jest normalne?
Możecie też pisać wiadomości na mojego e-maila madelinecaemi@gmail.com jeśli chcielibyście się czegoś o mnie więcej dowiedzieć, z chęcią podam swój nr gg ;)
Pozdrawiam :*
wtorek, 26 lutego 2013
Szlachta
Cześć wszystkim! Nie miałam zbytnio czasu, by napisać wcześniej, ale teraz już mam. Nie mam określonej godziny pisania na blogu. Piszę z zaskoczenia :D Ale nie do tego zmierzam.
Dzisiejszym tematem jest problem tzw "szlachty". Grupki są wszędzie, przecież to jest oczywiste. Najbardziej denerwuje nas elita, najczęściej w klasie. Wszyscy się jej słuchają i przyporządkowują się niej. Myślą tylko i wyłącznie o sobie. Jeśli ktoś "zgapi ich styl" to ma przechlapane choć i tak nic złego nie zrobił tylko kupił w sklepiku na tej samej przerwie to samo picie. Jest to głupota. Liczą się tylko oni, nikt więcej. Reszta to plebs, my jesteśmy "szlachtą".
Ale w sumie to trzeba się do tego przyzwyczaić, tak jest po prostu wszędzie. Nie należy się przejmować tym, że szlachta coś na nas powie. Tak naprawdę to lubią się między sobą, a tak to tylko nieliczni ich lubią. Więc nie należy się przejmować.
Pozdrawiam :)
Dzisiejszym tematem jest problem tzw "szlachty". Grupki są wszędzie, przecież to jest oczywiste. Najbardziej denerwuje nas elita, najczęściej w klasie. Wszyscy się jej słuchają i przyporządkowują się niej. Myślą tylko i wyłącznie o sobie. Jeśli ktoś "zgapi ich styl" to ma przechlapane choć i tak nic złego nie zrobił tylko kupił w sklepiku na tej samej przerwie to samo picie. Jest to głupota. Liczą się tylko oni, nikt więcej. Reszta to plebs, my jesteśmy "szlachtą".
Ale w sumie to trzeba się do tego przyzwyczaić, tak jest po prostu wszędzie. Nie należy się przejmować tym, że szlachta coś na nas powie. Tak naprawdę to lubią się między sobą, a tak to tylko nieliczni ich lubią. Więc nie należy się przejmować.
Pozdrawiam :)
poniedziałek, 25 lutego 2013
Prostytutki.
Witam! Zacznę od tego, iż nowe posty będę pisać od poniedziałku do piątku, ponieważ w weekendy nie będę miała na to zbytnio czasu.
Dzisiejszym tematem będzie seks za pieniądze, czyli tak zwana prostytucja.
"Po co się uczyć, skoro i tak wszyscy skończymy w burdelu? Przynajmniej pieniądze z tego są. Zawsze się klient znajdzie" ~Mój kolega z klasy, który jest męską dz**ką.
Dlaczego jest tak ich tyle. Chcą zarobić na swoim ciele. Niekiedy się trafi czterdziestoparoletni klient, który zapłaci mniej, inni więcej. od 40 zł w górę. Tak naprawdę one wcale nie są szczęśliwe. Nie zaznały prawdziwej miłości. Niektóre mówią, że miłość nie istnieje. Ale tak naprawdę to tego potrzebują. Jest to też spowodowane problemami w rodzinie. Inne chcą po prostu zarobić. Czy nie ma innych sposobów by zarabiać np, roznosić ulotki, czy ... latem na zrywanie owoców, albo opieka nad dzieckiem, wyprowadzanie psów czy sprzątanie u kogoś? Czy tylko naprawdę można zarabiać własnym ciałem? Nie lepiej robić to z ukochaną osobą i też mieć z tego przyjemność? W ogóle się nie szanują.
"To jest opłacalne, tylko 50 zł w 15 minut" ~Mój kolega...
Inni się nawet od tego uzależniają. Wiele znam takich osób. Nie potrafią przestać.
Co o tym sądzę? Według mnie to jest chore. Wiele razy zostałam namawiana, żebym w taki sposób zarabiała. To obrzydliwe. Nie chcę tego robić ... co gorsza ... zarabiać na tym. Wolę poczekać na odpowiednią osobę, żeby to z nią zrobić. A pieniądze? Wystarczy mi kieszonkowe, które dostaję. Ale niektórzy mogą nie dostawać. To już inna sprawa. Może kiedyś o niej napiszę.
A oto filmik. Czy znacie kogoś takiego? Co myślicie o czymś takim? Wyraźcie swoją opinię.
www.youtube.com/watch?v=L_VgnTG08po
Dzisiejszym tematem będzie seks za pieniądze, czyli tak zwana prostytucja.
"Po co się uczyć, skoro i tak wszyscy skończymy w burdelu? Przynajmniej pieniądze z tego są. Zawsze się klient znajdzie" ~Mój kolega z klasy, który jest męską dz**ką.
Dlaczego jest tak ich tyle. Chcą zarobić na swoim ciele. Niekiedy się trafi czterdziestoparoletni klient, który zapłaci mniej, inni więcej. od 40 zł w górę. Tak naprawdę one wcale nie są szczęśliwe. Nie zaznały prawdziwej miłości. Niektóre mówią, że miłość nie istnieje. Ale tak naprawdę to tego potrzebują. Jest to też spowodowane problemami w rodzinie. Inne chcą po prostu zarobić. Czy nie ma innych sposobów by zarabiać np, roznosić ulotki, czy ... latem na zrywanie owoców, albo opieka nad dzieckiem, wyprowadzanie psów czy sprzątanie u kogoś? Czy tylko naprawdę można zarabiać własnym ciałem? Nie lepiej robić to z ukochaną osobą i też mieć z tego przyjemność? W ogóle się nie szanują.
"To jest opłacalne, tylko 50 zł w 15 minut" ~Mój kolega...
Inni się nawet od tego uzależniają. Wiele znam takich osób. Nie potrafią przestać.
Co o tym sądzę? Według mnie to jest chore. Wiele razy zostałam namawiana, żebym w taki sposób zarabiała. To obrzydliwe. Nie chcę tego robić ... co gorsza ... zarabiać na tym. Wolę poczekać na odpowiednią osobę, żeby to z nią zrobić. A pieniądze? Wystarczy mi kieszonkowe, które dostaję. Ale niektórzy mogą nie dostawać. To już inna sprawa. Może kiedyś o niej napiszę.
A oto filmik. Czy znacie kogoś takiego? Co myślicie o czymś takim? Wyraźcie swoją opinię.
www.youtube.com/watch?v=L_VgnTG08po
piątek, 22 lutego 2013
Ludzie się zmieniają.
Witam. Często się mówi, że ludzie się zmieniają. Ale czy to jest prawda? Według mnie ludzie się zmieniają i z wyglądu i charakteru. Przecież to jest takie oczywiste. Ale czy zmieniają się na dobre czy na złe? Z tego co wiem, to częściej na złe. Ile znamy ludzi, którzy byli kompletnie innymi osobami niż ... powiedzmy rok temu. Nawet tak widzimy te osoby codziennie. Czasem nas to trochę irytuje, ale się do tego przezwyczajamy. Na przykład jest dziewczyna co zawsze była nieśmiała, skromna, miła, a po 3 czy 4 latach stała się chamska, wyśmiewa wszystkich dookoła, stała się odważna. U niektórych jest odwrotnie.
Też zmienia się nam nasz wygląd oczywiście. Niektórzy mówią, że łądni ludzie z wiekiem brzydną, a brzydcy ładnieją. Według mnie jest to prawda choć nie do końca. Np. pewna znajoma była taka ładna, zazdrościłąm jej urody ... a teraz jest wręcz okropna. Za to moja druga znajoma nie była miss polonią. Teraz bym tak powiedziała.
Co jest przyczyną zmiany ludzi?
-wiek- z wiekiem stajemy się mądrzejsi, rozważniejsi a czasem wręcz przeciwnie. Wygląd też nam się zmienia. Nie mamy wtedy takiej pełnej twarzy jak mieliśmy wcześniej.
-nowe znajomości- chcemy się dopasować do pewniej grupki osób, więc się do nich dostosujemy.
-nowe otoczenie-patrz wyżej.
Pewien mój "toksyczny znajomy" mówił, że ludzie się nie zmieniają. Wmawiał mi to przez całe wakacje. A wy jak myślicie?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bardzo dziękuję za miłe komentarze i za tyle wyświetleń mojego bloga :) Może dobijemy do 200? Jeśli chcecie ze mną porozmawiać piszcie maila na madelinecaemi@gmail.com
Pozdrawiam :)
Też zmienia się nam nasz wygląd oczywiście. Niektórzy mówią, że łądni ludzie z wiekiem brzydną, a brzydcy ładnieją. Według mnie jest to prawda choć nie do końca. Np. pewna znajoma była taka ładna, zazdrościłąm jej urody ... a teraz jest wręcz okropna. Za to moja druga znajoma nie była miss polonią. Teraz bym tak powiedziała.
Co jest przyczyną zmiany ludzi?
-wiek- z wiekiem stajemy się mądrzejsi, rozważniejsi a czasem wręcz przeciwnie. Wygląd też nam się zmienia. Nie mamy wtedy takiej pełnej twarzy jak mieliśmy wcześniej.
-nowe znajomości- chcemy się dopasować do pewniej grupki osób, więc się do nich dostosujemy.
-nowe otoczenie-patrz wyżej.
Pewien mój "toksyczny znajomy" mówił, że ludzie się nie zmieniają. Wmawiał mi to przez całe wakacje. A wy jak myślicie?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bardzo dziękuję za miłe komentarze i za tyle wyświetleń mojego bloga :) Może dobijemy do 200? Jeśli chcecie ze mną porozmawiać piszcie maila na madelinecaemi@gmail.com
Pozdrawiam :)
czwartek, 21 lutego 2013
Fałszywa przyjaźń.
Pewnie większość osób została ofiarą fałszywej przyjaźni. Wiele ludzi nie ma prawdziwych przyjaciół. Fałszywi zrobią wszystko byśmy się czuli źle a oni mają z tego korzyść. Powiedzmy że mówimy swojej "przyjaciółce" że nam się ktoś podoba. Ona to rozpowiada wszystkim za naszymi plecami, zaczynają nas wyśmiewać, że nie mamy u niej/niego szans. Potem nasi fałszywi przyjaciele zaczynają "zarywać" do naszego obiektu westchnień. Wtedy opowiada niestworzona rzeczy na nasz temat. A najlepsze jest to, że nasza "przyjaciółka" jest z nami od 6 czy tam 7 lat. Tak było w moim przypadku...... Niestety przez to musiałam zmienić klasę i nie tylko. Znała każdą moją tajemnicę. A ja jej nie. Nic mi nie chciała powiedzieć. Spotykała się z innymi koleżankami a mi nic o tym nie mówiła. A jak ja tak zrobiłam to od razu z za przeproszeniem "mordą" na mnie się wydarła. Potem mi wmawiała, że jestem psychiczna i że to ja się odizolowałam od reszty.
Fałszywy przyjaciel potrafi naprawdę zniszczyć psychikę. To jest dość smutne, że tak wiele osób czuje się oszukanych, nie mają się gdzie podziać i muszą sobie radzić zupełnie sami. Na szczęście niektórzy w końcu znaleźli prawdziwych przyjaciół. Ja znalazłam. Zawsze mnie wspiera, pomaga mi w każdej złej złej sytuacji. Mówimy sobie wszystko.
Prawdziwy przyjaciel:
-ufa ci a ty jemu
-jest prawdomówny
-pomaga w potrzebie
-pociesza gdy jest smutno
-potrafi doradzić
-dochowa tajemnicy
-nigdy Cię nie zostawi
Jak rozpoznać fałszywego przyjaciela?
-nie interesują go twoje problemy,
-nie mówi ci wszystkiego,
-kłamie, gdy mówi że nie ma czasu na spotkanie,
-w jakiś sposób Cię skrzywdzi,
-zazdrości Ci powodzenia,
-uzyskuję jakąś korzyść z twojej przyjaźni.
A czy wy byliście w podobnej sytuacji?
Fałszywy przyjaciel potrafi naprawdę zniszczyć psychikę. To jest dość smutne, że tak wiele osób czuje się oszukanych, nie mają się gdzie podziać i muszą sobie radzić zupełnie sami. Na szczęście niektórzy w końcu znaleźli prawdziwych przyjaciół. Ja znalazłam. Zawsze mnie wspiera, pomaga mi w każdej złej złej sytuacji. Mówimy sobie wszystko.
Prawdziwy przyjaciel:
-ufa ci a ty jemu
-jest prawdomówny
-pomaga w potrzebie
-pociesza gdy jest smutno
-potrafi doradzić
-dochowa tajemnicy
-nigdy Cię nie zostawi
Jak rozpoznać fałszywego przyjaciela?
-nie interesują go twoje problemy,
-nie mówi ci wszystkiego,
-kłamie, gdy mówi że nie ma czasu na spotkanie,
-w jakiś sposób Cię skrzywdzi,
-zazdrości Ci powodzenia,
-uzyskuję jakąś korzyść z twojej przyjaźni.
A czy wy byliście w podobnej sytuacji?
Subskrybuj:
Posty (Atom)